23 stycznia 2018

Czego najbardziej nie lubią inni klienci stacji – vademecum kulturalnego tankującego.

image

Większość z kierowców przyjeżdża na stację po to, by zatankować, zapłacić i pojechać dalej jak najszybciej. Niestety, bardzo często nie jest to możliwe, a to głownie za sprawą bardzo irytujących zachowań nie tylko innych kierowców, ale także pracowników stacji. Na co więc zwracać uwagę na stacji benzynowej, by być odbieranym jako kulturalny kierowca?

Zostawianie samochodu pod dystrybutorem

To chyba najczęściej wymieniana przez kierowców irytująca sytuacja, z którą spotykamy się na stacjach benzynowych. Podjeżdżasz pod dystrybutor, a przy nim stoi auto. Kiedy spokojnie czekasz, aż kierowca zapłaci za paliwo i odjedzie, okazuje się, że ten w najlepsze spożywa hot-doga i popija kawą. A tymczasem samochód takiego delikwenta blokuje innym możliwość tankowania!

Co by tu zjeść…?

Na stacjach coraz częściej można całkiem dobrze zjeść. Ale część kierowców chce jak najszybciej załatwić swoją sprawę, zapłacić i odjechać. Po prostu się spieszą. Nic chyba nie irytuje wtedy bardziej jak osoba, która zastanawia się, jaką kiełbaskę chce mieć w swoim hit-dogu, a sprzedawca po raz kolejny wymienia wszystkie dostępne sosy. A ten wybór też bywa spory. Niektórzy kierowcy wręcz postulują, by powstały oddzielne kasy dla osób płacących jedynie za paliwo i dla tych, którzy decydują się na jedzenie.

Za mało czynnych kas

A skoro już jesteśmy przy kasach, to warto też wspomnieć, że często liczba otwartych stanowisk jest zbyt mała do potrzeb. Czasami wynika to z braków kadrowych, czasami pracownicy są na przerwie, czasami pomagają klientom tankować – ale efekt jest taki sam, czyli powiększające się kolejki i rosnąca irytacja kierowców.

Zbyt dużo pytań

Kiedy już udaje nam się dostać do kasy, sprzedawcy bardzo często zasypują nas gradem pytań. Paragon czy faktura? Karta na punkty jest? Może coś do picia lub do jedzenia? Zaproponuję płyn do mycia szyb w promocji? Chce pan skorzystać z myjni? Większość z tych pytań to wymagania nałożone odgórnie na pracowników, ale dla kierowców, często bardzo zabieganych i ciągle w niedoczasie, bywają uciążliwe i denerwujące. Nie wspominając o tym, że zwiększają czas oczekiwania w kolejce.

Mycie całego samochodu przy dystrybutorze

Przy dystrybutorach paliwa na praktycznie każdej stacji benzynowej znajdują się także pojemniki z płynem do mycia szyb i specjalną szczotką. Umycie nim szyb i kloszy lamp zajmuje zazwyczaj tyle czasu, co zatankowanie auta. Niestety, niektórzy kierowcy próbują przy okazji opłukać całe auto. Nawet jeśli nie generują przy tym większej kolejki, inni klienci stacji nie patrzą na takie zachowania zbyt przychylnie.

Kobieta na stacji

Część pań narzeka również na to, że pracownicy stacji sprawdzają, czy poradzą sobie same – zarówno z tankowaniem, jak i korzystaniem np. z kompresora. Owszem, niektóre z kobiet za kółkiem chętnie przyjmują pomoc w takich sytuacjach, ale zakładanie z góry, że sobie nie poradzą, może budzić frustrację płci pięknej.

Kolejka do wyjazdu

Część stacji, zwłaszcza tych umiejscowionych przy centrach handlowych i dużych sklepach, posiada kilka dystrybutorów, ale np. tylko jedną czynną kasę przy wyjeździe. Kierowcy nie mają odliczonych kwot, dopiero po podjeździe do okienka kasowego zaczynają poszukiwania portfela czy karty. A kolejka rośnie… Nawet jeśli jest kilka wolnych kas, niektórzy kierowcy wolą stanąć w odpowiedniej odległości i czekać na tę, która zwolni się pierwsza, niż zaryzykować i podjechać do wybranej i tam zaczekać na swoją kolej.

Na wszystkie te zachowania jest jedna rada – warto myśleć nie tylko o sobie, a przede wszystkim być życzliwym w stosunku do innych kierowców.